24.01.2015

Six



OSTATNIO:
- To chciałem zrobić od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałem, Caroline. – powiedział, szybko oddychając. – Powiedzmy, że to było podziękowanie za dzisiejszy wieczór, wolę takie pożegnania. – pogładził mój policzek kciukiem. – Do zobaczenia, mała.
           Wyszedł. Tak po prostu wyszedł, zostawiając mnie pod ścianą, z tętnem wykraczającym poza normę i z wielkim pożądaniem. A i owszem, pożądaniem. Pocałował mnie, a ja to odwzajemniłam. Co ja zrobiłam?


Przeczytajcie notkę pod rozdziałem.. BŁAGAM!
(treści erotyczne +18)
Caroline:
         Stałam pod tą cholerną ścianą, osuwając się powoli tak, że moje pośladki dotknęły podłogi. Nie byłam w stanie uspokoić swojego oddechu. Czułam jak w moim brzuchu rozchodzą się dziwne prądy, a mi było tak dobrze. Cholera. Justin Bieber mnie pocałował! Tak wiele pytań na raz pojawiło się w mojej głowie. Co teraz? Po co to zrobił? Przyjechał za mną!
- Halo? – usłyszałam. – O cholera, Care! Co się stało?!
         Natychmiast ukucnęła przy mnie i nasz wzrok się spotkał. Drzwi były uchylone ponieważ nie zdążyłam ich jeszcze zamknąć po odejściu Justina. Wypuściłam jeszcze raz powietrze z ust i wymusiłam lekki uśmiech. Powiedzieć jej, czy nie?
- Chciałam wejść po schodach i poćwiczyć kondycję, wiesz.. Słabo z tym u mnie – wydusiłam, a niech to, wybrałam kłamstwo.
- A niech cię, jesteś naprawdę słaba. Już mnie przestraszyłaś! – podała mi dłoń, by pomóc mi wstać, następnie przeszła, rzucając swoją torbę na stół w jadalni. – Nie zgadniesz jakiego przystojnego faceta mijałam po drodze!
           Wzdrygnęłam się na słowa mojej przyjaciółki i nawet na nią nie spojrzałam.
- Naprawdę? – udawałam zaskoczoną.
- Taak! Miał garnitur, włosy lekko w nieładzie i ten zapach. Zresztą był na twoim piętrze. Ja wysiadałam z windy, a on właśnie na nią czekał, cholera jego uśmiech..  – usiadła, unosząc głowę w górę.
           Coś we mnie drgnęło, gdy wspomniała o jego włosach, które były w lekkim nieładzie, bo byłam przekonana, że to moja zasługa, a raczej zasługa moich dłoni. Znów przeszedł mnie dreszcz, ale musiałam się opanować, by Alice nic po mnie nie poznała. Uh, nienawidziłam tak grać, nie byłam w tym dobra.
- To co? Komedia? Romans, czy może jakiś horror? – wyrwała mnie z przemyśleń.
- Zdecydowanie komedia, spróbuj uruchomić te nie używane od wieków DVD, a ja zamówię nam pizzę. – porwałam iPhone z lady w kuchni. – Mam nadzieję, że przyniosłaś wino, Al?!
- Dwie butelki czerwonego wina mamy na całą noc i obawiam się, że to nam nie starczy.
- Spokojnie, zawsze mogę zadzwonić do recepcji i poprosić o coś. Ale ja myślę, że dostawa nie będzie nam potrzebna. – wybuchnęłyśmy śmiechem i każda zajęła się swoim zadaniem.
             Leżałyśmy na moim wielkim dwuosobowym łóżku, na którym zmieściłoby się co najmniej cztery osoby i zanosiłyśmy się śmiechem. Byłyśmy już nieźle wstawione, więc wszystko bawiło nas dwa razy bardziej. Chwyciłam kolejny kawałek pizzy z tekturowego pudełka, leżącego pomiędzy nami wraz z paczką chipsów, krakersami i żelkami. Boże, będę gruba. Byłam pewna, że po tym wieczorze na pewno moja waga wzrośnie. Ale czasami można przecież zaszaleć, czy jak to tam ująć? Oj, dziewczyny mają prawo do takich rzeczy raz na jakiś czas. Potrzebowałam takiego wieczoru. Czułam się fantastycznie, bo kochałam Alice, przy niej zawsze wszystko jakoś ode mnie odpływało i niczym się nie przejmowałam.
- Aww. – usłyszałam moją przyjaciółkę i wróciłam wzrokiem do telewizora, gdzie głowni bohaterzy wreszcie się pocałowali. – Ile można było czekać?!
        Zaśmiałam się cicho i przechyliłam nieco w tył, by dostać drinka, którego przyniósł nam do apartamentu kelner z restauracji na dole. Przechyliłam szklankę i pochłonęłam resztę jej zawartości. Zakręciło mi się w głowie i chcąc odstawić go z powrotem na szafkę, straciłam równowagę i wylądowałam na podłodze, zanosząc się śmiechem.
- Caroline, starczy ci. – powiedziała pomiędzy napadami śmiechu. – Pójdę się wykąpać, później wracamy do maratonu, jasne?
- Tak jest! – uniosłam głowę, by na nią spojrzeć, na co przyjaciółka pokręciła głową, pochwyciła swoją torbę i skierowała się do łazienki.
          Jakoś weszłam na łóżko i odgarnęłam jedzenie, by móc się swobodnie położyć. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zalogowałam się na pocztę, gdzie nie czekały na mnie żadne wiadomości. Na moją twarz wkradł się grymas.
- Dlaczego Justin do mnie nie napisał? – powiedziałam sama do siebie.
           Miałam ogromną ochotę się zabawić. Nie mogłam pozwolić sobie, by dzisiejszy wieczór był na jakkolwiek sposób porównywalny do pozostałych.
- Alice! Idziemy do klubu! Teraz! – krzyknęłam, zmierzając w kierunku szafy.
- Odbiło ci?! – przyjaciółka wyjrzała zza drzwi łazienki.
- Możesz wybrać z mojej szafy co tylko chcesz. – zanuciłam, wyrzucając kilka sukienek i spódnic na podłogę. Oczy mojej przyjaciółki zaświeciły się, a ja wiedziałam, że już się zgodziła, sama o tym nie wiedząc.


Justin:
        Siedziałem w klubie, sącząc kolejnego drinka. Obserwowałem tańczące pary i zastanawiałem się, dlaczego rzuciłem to życie. Kiedyś byłem tak cholernie wolny, przecież ja mogłem wszystko. Fakt, pieniędzy nie miałem dzięki firmie, ale ważne, że je miałem. Lubiłem swoje życie takie, jakim było, ale gdyby nie ta cholerna wpadka, to ja byłbym teraz na miejscu tego pożal się Boże faceta i obmacywałbym tą panienkę. Moje myśli czasami mnie przerażały. Mimo tego, że przyzwyczaiłem się już do mojego obecnego życia i nie chciałbym go zmieniać, to czasami tęskniłem za tą beztroskością.
- Jeszcze raz whisky, poproszę. – skierowałem się do kelnerki.
- Stary! – usłyszałem.
- Aron. – odparłem z uśmiechem na ustach.
         Aron był moim stary kumplem. Nie tak do końca starym. Tak go nazywam, ponieważ kojarzy mi się z moim starym życiem. Uścisnęliśmy się i usiadł obok mnie, lustrując mnie wzrokiem.
- Wreszcie widzę cię w normalnej koszulce i zwykłych jeansach, a nie w garniturze! – uderzył mnie lekko pięścią w ramię i parsknął śmiechem.
- Tak cię to bawi?
- Daj spokój, wiesz, że nie o to chodziło. Po prostu brakuje nam kompana do picia i rwania lasek. Nie ukrywajmy się, tworzyliśmy we dwoje najlepiej dobrany team.
           Pokiwałem głową, przyznając mu racje. Zaśmialiśmy się oboje, a ja namówiłem go do zamówienia sobie czegoś mocnego. Dlaczego tak cholernie zachciało mi się bawić? Bawić, jak dawniej. Wstałem, co było impulsem.
- Aron, jak za dawnych czasów? – skinąłem głową w stronę parkietu.
          Chłopak podniósł się, klepiąc mnie po ramieniu, a następnie skierowaliśmy się w kierunku tańczącego tłumu. Aron od razu odnalazł sobie długonogą blondynkę, ja nie chciałem byle czego. Przechodziłem wolno pomiędzy dziewczynami oraz tańczącymi parami, nawet natknąłem się na parę lesbijek, co przyznam na chwilę mnie zatrzymało. Zauważyłem dziewczynę, ubraną w czarną, obcisłą sukienkę. Miała długie nogi i dość krótkie czarne włosy. Buzię miała niczym aniołek. Podszedłem i położyłem dłonie na jej biodrach, na co automatycznie odwróciła się w moim kierunku.
- Hej, skarbie. – szepnąłem. – Masz ochotę zatańczyć?
        Uśmiechnęła się szeroko i objęła moją szyję rękoma. Odwzajemniłem to i przyciągnąłem ją do siebie. Och, kurwa, jak mi tego brakowało. Poczułem, że jestem na swoim miejscu. Cóż mogłem poradzić na to, że kochałem kobiety? Uwielbiałem się nimi otaczać, ubóstwiałem się im podobać.
         Dziewczyna wplątała dłoń w moje włosy i wepchnęła mi swój język do buzi, czego oczywiście nie powstrzymałem. Zjechałem dłońmi na jej jędrny tyłek i ścisnąłem. Niebo. Wiedziałem, że ta noc będzie długa, a zamierzałem być dzisiaj pijany.
         Jakiś czas później w klubie zjawili się moi kolejni kumple. Tayler oraz Dylan. Zajęliśmy jeden z większych stolików w rogu i sprowadziliśmy dziewczyny. Każdy jakąś miał. Piliśmy którąś kolejkę z rzędu, a ja nie chciałem przestać, choć wiedziałem, że powinienem. Nie wiem czy to jakieś pieprzone sumienie chciało do mnie dotrzeć, czy coś jeszcze innego, ale cholera miałem je dzisiaj gdzieś. Praca pracą, życie życiem.
         Dziewczyna przejechała palcami po linii moich barków, a ja poczułem przyjemny dreszcz. Pochyliłem się do niej, by móc ją pocałować. W sumie nie wiem, czy mogę nazwać to pocałunkiem, to była po prostu walka języków. Oderwałem się od dziewczyny, trzymając dłoń pod jej bluzką, na brzuchu. Zauważyłem, że Aron usypuje dość długą, białą kreskę na stoliku, a następnie ze skręconym banknotem przy nosie, nachyla się i wciąga wcześniej przygotowane narkotyki. Gdy skończył, odchylił głowę i pociągnął kilka razy nosem, by nie kichnąć. Pamiętam, jak ja to robiłem. Nie da się zapomnieć tej euforii, tego stanu po naćpaniu się. Zapragnąłem sobie przypomnieć, jak to dokładnie jest. Chciałem jeszcze raz poczuć się tak, jak wtedy. Miałem to na wyciągnięcie ręki, wybór należał do mnie.
- Chodź zatańczyć ze mną jeszcze raz. – szepnąłem jej do ucha, by jak najszybciej się stąd zwinąć, bo nie wiedziałem, czy się nie skuszę.
            Niby odwyk mi pomógł, ale gdy moje byłe uzależnienie znajdowało się niecały metr ode mnie, szalałem w środku. To nie było takie łatwe. Miałem ochotę, serio, miałem ochotę się naćpać. Przeraziło mnie to, jak zobaczyłem co robi Aron. Dziewczyna pokiwała głową, na co strasznie się ucieszyłem. Pociągnąłem ją w kierunku parkietu, chwytając za dłoń. Oddała mi się całkowicie. Stała tyłem do mnie, dlatego odgarnąłem jej włosy i delikatnie zacząłem całować jej szyję. Moje dłonie błądziły po jej ciele. Chciałbym mieć ją dzisiaj w swoim łóżku. O tak.
            Uniosłem nieco głowę, chcąc obrócić ją przodem do siebie, ale mój wzrok powędrował w przód. Zobaczyłem ją, ubraną w krótką, czerwoną sukienkę i wysokie czarne szpilki, tańczącą z jakimś facetem, który trzymał dłonie na jej biodrach, pośladkach. Kurwa.


Caroline:
          Weszłyśmy do klubu wraz z Alice i od razu ruszyłyśmy w stronę baru, by jeszcze się napić. Wypiłyśmy po dwa kieliszki czystej i to wystarczyło, by poprawić mój stan. Znów byłam pijana. Cholera, po co mi to było? Jak tak dalej pójdzie, to stanę się alkoholiczką. Nie, muszę z tym skończyć. Ale od jutra.
          Chwyciłam dłoń Alice, by przyciągnąć ją do siebie, ponieważ było tu tak głośno, że na pewno nie przekrzyczałabym całego tłumu bawiących się tutaj ludzi.
- Pamiętaj, że w domu mam dwie sypialnie! – krzyknęłam do jej ucha.
          Obie wybuchnęłyśmy śmiechem, zupełnie zapominając, że Alice niedawno się zaręczyła. Pieprzyć to, nikt nie musiał wiedzieć, co robi. Naprawdę była nieźle nawalona i wiedziałam, że będzie się bawić razem ze mną. Rozdzieliłyśmy się, a ja niemal natychmiast zauważyłam faceta, w białym T-shircie. Był niesamowicie przystojny, ale od razu porównałam go z Justinem. Nie dosięgał do pięt. Podeszłam do niego, kładąc mu dłoń na bicepsie, rozmawiał z jakąś panną.
- Przeszkadzam w czymś? Szukam partnera do tańca. – zachichotałam.
- Nie, właśnie zakończyliśmy rozmowę. – powiedział chłopak i otoczył mnie ramieniem.
            Mina tej dziewczyny mówiła jedno. Była niesamowicie wściekła. Tak mi przykro, że wybrał taniec ze mną. Zaśmiałam się głośno, gdy chłopak pociągnął mnie niemal na środek parkietu i objął mnie ramieniem. Zarzuciłam mu splecione dłonie na kark i zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki. Bawiłam się naprawdę dobrze, dopóki nie poczułam jego dłoni pod moją sukienką, niemal na moich pośladkach. Wzdrygnęłam się natychmiast.
- Przestań. – uderzyłam go lekko, śmiejąc się.
- Daj spokój, mała. Wiem, że ci się podoba. – musnął moje wargi swoimi i przesunął swoimi dłońmi w górę po moich ramionach, łopatkach aż w końcu wrócił do bioder, odwracając mnie tyłem.
             Przyciskał mnie do siebie, a ja czułam, że kieruje mną tak, że obcierałam się o jego nabrzmiałe krocze. Kurwa, gdybym nie była pijana, nigdy bym na to nie pozwoliła, a teraz nawet mi się to podobało. Przechyliłam głowę w bok, dając mu miejsce do popisu. Zaczął pieścić moją szyję językiem.
            Nagle poczułam mocne szarpnięcie i gdy otworzyłam oczy widziałam tylko przed sobą czarny T-shirt i czułam ten zapach.
- Spierdalaj. – usłyszałam, jak zwraca się do chłopaka, z którym tańczyłam.
- Przestań robić aferę. My sobie właśnie tutaj tańczymy z Joem, Joellem, czy jak ty tam masz. – zaśmiałam się.
            Mężczyzna kurczowo trzymał mnie przy sobie, nie pozwalając upaść. Kręciło mi się w głowie jak cholera, od nadmiaru alkoholu. Poczułam jak podnosi mnie z ziemi i niesie w nieznanym mi kierunku. Śmiałam się i miałam zamknięte oczy, wtedy obraz nie latał mi przed oczami.
- Caroline, posłuchaj mnie. – uniósł mój podbródek, usadawiając sobie mnie na kolanach. Podtrzymywał jedną dłonią moje plecy, bym nie upadła. – Słyszysz?! – podniósł głos.
        Spojrzałam na niego spod ciężkich rzęs i wpiłam się w jego usta, nie wiedząc co robię. Smakowały whisky, co teraz bardzo mi się podobało. Chłopak po chwili zmiękł i odwzajemnił mój pocałunek. Wyprostowałam się, siadając na nim okrakiem, a gdy moje dłonie znalazły się na jego podbrzuszu, jęknął mi w usta.
- Care..
          Oderwałam się od niego, wybuchając śmiechem, zarażając tym Justina. Przytulił mnie do siebie.
- Mogę odwieźć cię do domu? – szepnął mi do ucha, przygryzając delikatnie jego płatek.
- Nie jestem tutaj sama, Jus. – odparłam, dotykając palcem czubka jego nosa.
          Pokręcił głową ze śmiechem i poprawił mi rękawki od mojej sukienki. Założył mi kosmyk włosów za ucho i patrzył dziwnym, dwuznacznym wzrokiem.
- Jesteś niewiarygodnie seksowna, wiesz?
          Mruknął i złożył delikatny pocałunek na moim obojczyku. Tak bardzo nie chciałam mu tego przerywać. Justin Bieber całował najlepiej na świecie. Swoimi pocałunkami przenosił mnie w inny świat, zupełnie nie wiedziałam w jaki sposób, ale uwielbiałam gdy to robił.
- Caroline! – usłyszałam i natychmiast oderwałam się od Justina. Alice podeszła do mnie z jakimś facetem, który był na niej uwieszony.
           Zaśmiałam się głośno, widząc jak dobrze się bawi moja przyjaciółka i zsunęłam z kolan Justina. Pomogłam jej posadzić tego jej partnera i przytuliłam mocno. Cholera, przecież ona ma narzeczonego. Już miałyśmy iść w kierunku baru, gdy nagle Justin złapał mnie za łokieć.
- Odwiozę was do domu.
- My nie jedziemy do domu! Mam zamiar bawić się tutaj do upadłego.
           Mężczyzna zacisnął szczękę i chwycił mój nadgarstek, mocno go ściskając. Przysunął mnie do siebie, bardzo blisko.
- Nie dyskutuj ze mną. Zabieraj przyjaciółkę i za mną.
          Czym prędzej złapałam Alice za dłoń, odrywając ją cudem od tego faceta, któremu siedziała na kolanach, ponieważ Justin ciągnął mnie tak mocno i szybko. Mimo protestów Alice, po chwili już siedziałyśmy w samochodzie Justina. Nawet nie wiem ile czasu jechałyśmy do hotelu, chyba zasnęłam, po odśpiewanej piosence „Let her go” wraz z Alice. Justin śmiał się z nas, prowadząc auto. Nie obchodziło mnie co o nas myślał, miałam to w dupie. Zatrzymał auto na podjeździe a my szybko wyskoczyłyśmy z niego.
- Caroline, zaczekaj! – krzyknął, gdy byłam już przy wejściu. Zatrzymałam się opierając o kolumnę, ponieważ inaczej bym się przewróciła. Justin podszedł do mnie i chwycił moją dłoń. – Nie jesteś taka grzeczna, za jaką cię brałem. – zaśmiał się pod nosem. – Połóżcie się spać, ok?
            Musnął moje czoło swoimi wargami, a ja dopiero teraz zauważyłam, że nie ma na sobie garnituru. Był jeszcze bardziej seksowny w zwykłych ciuchach, niż gdy był w swoim oficjalnym stroju. Uśmiechnęłam się i dając mu szybkiego całusa w usta, dołączyłam do Alice, która trzymała dla mnie windę. Zaniosłam się śmiechem, gdy drzwi się zamknęły, a my ruszyłyśmy w górę.
- O cholera! Ja lecę! – krzyczała. – Czuję się jak w kosmosie!
- Masz rację. – usiadłam na podłodze, czując jak wszystko wiruje. – Zamknij oczy! – dodałam.
          Gdy drzwi windy otworzyły się na 18 piętrze, wyczołgałam się z niej, wygrzebując z kopertówki kartę otwierającą pokój. Wbiegłyśmy do środka, a ja od razu udałam się do lodówki, wiedząc, że jest tam jeszcze wino. Zrzuciłam swoje szpilki i przechyliłam butelkę, przykładając ją sobie do ust. Połykałam dość gorzki płyn łyk za łykiem.
- Zostaw mi! Ja też chcę! – usłyszałam, jak Alice zbliża się, biegnąc w moim kierunku .
- Najpierw będziesz musiała mnie złapać! – krzyknęłam ze śmiechem, uciekając w kierunku mojej sypialni.
        Jak to możliwe, że Alice była bardziej pijana niż ja? Słyszałam, jak przewróciła się już dwa razy. „Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku!” Pośliznęłam się tuż obok mojego łóżka, wylewając resztę wina. Leżałam na drewnianej podłodze i śmiałam się wniebogłosy. Alice już po chwili była obok mnie i podała mi swoją dłoń, lecz niestety przez nasz stan trzeźwości, wywróciłyśmy się obydwie, tak, że wylądowała ona na mnie.
         Zaczęłam śmiać się jeszcze głośniej i wcale nie przeszkadzała mi taka pozycja. Po chwili moja przyjaciółka przestała się śmiać, więc otaczała nas głucha cisza. Zupełne przeciwieństwo tego, co było zaledwie kilka sekund temu. Alice wpatrywała się we mnie, bez mrugnięcia okiem. Nie wiem jak to do cholery się stało, ale po chwili zaczęłam się z nią całować. Smakowałam Alice bardzo zażarcie. Nasze języki splątały się i złączyły w jedność, choć z drugiej strony trudno było to nazwać jednością, ponieważ ten pocałunek przerodził się w bardzo namiętny. Ścisnęłam pośladki dziewczyny, bo strasznie mnie to kręciło. Po chwili poczułam jej dłonie, jak rozsuwają suwak od mojej sukienki, który znajdował się z boku. Pozwoliłam jej na to bez wahania i już po chwili była ona zsunięta i trzymała się tylko na kościach biodrowych. Zdjęłam jej czarną bluzkę i przejechałam dłonią po dekolcie. Dziewczyna wsunęła dłoń pod zapięcie mojego stanika i jednym płynnym ruchem go rozpięła, zostawiając mnie nagą od pasa w górę. Zaczęła obdarowywać mokrymi pocałunkami moją szyję, schodząc powoli na dekolt, doprowadzając moje ciało do dreszczy. Całowała moją prawą pierś, a drugą dłonią delikatnie miała zamiar zsunąć moje majtki, nie chciałam protestować. Chciałam by to zrobiła.Co ten alkohol robi z ludzi?!
- Alice.. – jęknęłam.
         Zjechała z pocałunkami w dół, obdarzając nimi mój brzuch, następnie przejeżdżając językiem pod linią moich majtek. Chciała zsunąć moją sukienkę już całkowicie i odrzucić ją gdzieś, byłam cała rozpalona. Nim się obejrzałam dłoń dziewczyny jechała od mojego kolana w górę. Zatrzymała dłoń na mojej kobiecości i nacisnęła nieco mocniej, a ja niemal krzyknęłam z rozkoszy. Cholera! To doznanie tak do mnie dotarło, że zorientowałam się co właśnie się dzieje.
- Alice, hej, przestań.. –wydyszałam, chcąc się podnieść.


_________________________________________
OMG! Alice i Caroline?!
KTO SIĘ SPODZIEWAŁ?!
Co będzie dalej?! Justin się dowie? Jak zareagują Care i Al, gdy sobie przypomną? :D

Kochani proszę was, by komentarze były dłuższe i szczere.
Będę wtedy wiedziała co poprawić, a co jest okej, to zajmuje tylko chwilkę a daje dużo więcej :)

dajcie #rt tutaj -->  tt 

Chciałabym jeszcze poruszyć kwestię mojego "kopiowania".
Wcale tego nie robię. Naprawdę nie chcę się powoływać na 50tg. Tak, jak niektórzy z moich czytelników pisało.. jest tysiące, miliony podobieństw. Zobaczcie ile jest opowiadań o wampirach na blogspocie. I co? Każdy kopiuje Pamiętniki Wampirów czy Zmierzch? Jeśli pojawia się niegrzeczny chłopak, który ćpa, każdy kopiuje Dangera? 
NIE PRAWDA! Dużo pomysłów i sytuacji się powtarza, owszem, bo to życie. Wiele ludzi (nawet w tych fikcyjnych opowiadaniach) robi to samo.
Pisanie do siebie emaili nie oznacza, że to Christian i Ana xd 
Wyjaśniłam wam, skąd czasem pojawiało się "ANA". Zmieniałam imię bohaterki. 
Nie chcę nikogo zmuszać do czytania.
Po prostu zrobiło mi się strasznie przykro.
Mniejsza.. 

twittujcie z #dontliebabyJB 

28 komentarzy = kolejny rozdział

32 komentarze:

  1. Cudowny rozdział ! Jezu przeczytałam sceny +18 to nie spodziewałam się tego po Caroline, że takie coś zrobi razem z Alice ! Kompletnie mnie zaskoczyłaś ! Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow *___*
    Jeju nie spodziewałam się tego xd
    to jest mega,chce już kolejny no;* @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam i nie wstanę. Myślałam, że będzie namiętny sex z Justinem a tu co?! No proszę proszę! Car i Alice. Super, ale mogło by być tego więcej. Przyznam też, że się troszkę zawiodłam bo myślałam, że będzie tego więcej. Tych +18. Jednak wszystko jest zajebiste. Znów mi mało Justina i Caroline, no ale cóż poradzić. Czekam na następny odcinek

    OdpowiedzUsuń
  4. Już to chyba kiedyś pisałam, ale uwielbiam pijaną Caroline hahah <333 Jest taka inna, pełna energii i niegrzeczna hahaha <3
    Rozdział cudowny, a ta końcówka, wow. Naprawdę zupełnie się tego nie spodziewałam.
    Kurde, nawet nie wiem, co, mam napisać, jestem tak zdezorientowana xD
    Czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mnie zaskoczyłaś :o Szczerze mówiąc to, gdy zobaczyłam +18, myślałam, że coś zajdzie między Care a Justinem, a tu taka niespodzianka! Jak dla mnie nieprzyjemna xD Hahaha Chciałam ich razem a nie jakąś akcję less. Ale trzeba się narazie zadowolić tym. Dużo alkoholu się ostatnio leje. Uwielbiam tego bloga <3

    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu uwielbiam tego bloga cieszę się że go czytam bo nie mogę sie oderwać xd czekam na kolejny.. ludzie komentujcie, żeby rozdział był xd / @Vejtaszewska

    OdpowiedzUsuń
  7. O KURWA! TAKIEGO OBROTU RZECZY SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM! ZOBACZYŁAM +18 I SIĘ UCIESZYŁAM, BO MYŚLAŁAM O CARE I JUSTINIE! A TU CARE Z ALICE!! (OD RAZU MI SIĘ PRZYPOMNIAŁA SCENA Z EKIPY Z NEW JERSEY JAK SNOOKI PRZELIZAŁA SIĘ Z DEENĄ AHAHAHAH XD. Nie no jestem w mega szoku! Ale tym razem pozytywnym! Chcę już następny hahahaha <3 | @LLWTBBE

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu ja tu takie "o nie od razu beda sie pieprzyc" a tu Car z All.. wez hahah
    fajnie by bylo jakby do czegos doszlo miedzy nimi mral mral asasasasasa
    Ciekawi mnie przeszlosc Justina, naprawde. Narkotyki, problemy finansowe, jeden blad.. coz dowiem sie w swoim czasie zapewne.
    Nie wiem co by tu jeszcze dodac bo tematu kopiowanie ktore nie jest kopiowanym (jak juz wczesniej wspominalam) opowiadaniem, jest juz zabawne naprawde :')
    Weny zycze w dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam naprawdę, myślałam, że Justin i Care bd się pieprzyć! Ale ta akcja też jest okey ;)
    czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Wooow! Zajebisty! Jak przeczytałam to 18+ to byłam pewna że to będzie Juss i Care a tu takie zaskoczenie! Więcej takich niespodzianek!! :D świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lesby ! :D hahhah nie no całkiem fajny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle na to czekalam ������

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale sie dzieje, bardzo nowatorski pomysł 👌👏

    OdpowiedzUsuń
  14. ŁoŁ kompletnie się tego nie spodziewałam :P Justinowi pewnie się to spodoba :) @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  15. Scena lezbijska haha nono Masz pomysły:) Justina to podnieci jak każdego innego faceta choć pewnie będzie zły ze go tam nie bylo

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwsze co rzucilo mi się w oczy to napis na czerwono treść erotyczna +18 to od razu sb pomyslalam ze będzie sie działo i owszem dobrze myslalam. Ale nie spodziewałam sie tutaj sceny lesbijskiej. Care i All razem?? Nie noo, dziewczyno potrafisz zaskakiwać. Myślałam ze to będzie Care z Justinem a tu takie cos. Jestem ciekawa jak on na to zareaguje jak sie dowie a tym bardziej przyjaciółki. Na prawdę nie spodziewałam sie takiej akcji. Nie wiem co mam powiedzieć po prostu genialny. Nie przejmuj sie tymi komentarzami ze kopiujusz czy cos. Masz rację ze wiele scenek pojawia sie w ff i to nie jest "kopiowanie". Pisz po swojemu mi sie bardzo podoba i oby tak dalej. Pzdr.��

    OdpowiedzUsuń
  17. Jsjsjsisjsisuhab od razu gdy przeczytałam ze +18 czekałam na Justina a tu taki zaskoczenie Jezu sjbxksksa w sumie w tej scenie wolałabym Jussa ale i tak to bylo takie djsnaiuv jejku nie wiem jak mam to opisywać słowami hahah
    Ogólnie cudowny rozdział i na prawdę nie spodziewałam sie takiego obrotu spraw jdjdkaai
    Pisz dalej kochanie bo widac ze jesteś na swoim miejscu, oby tak dalej :)
    @littlejustiin

    OdpowiedzUsuń
  18. O moj boze, cudowny uwielbiam Cie i twojego bloga uwielbiam twoj styl pisania nie przejmuj sie hejtami zazdroszczą Ci tak wspaniałego bloga i pomysłow, mimo ze kurewsko nie lubie Hudgens nawet nwm czy tak to sie pisze to i tak kocham to opowiadanie i jak sie tak teraz w to wczytalam to nie wyobrazam sobie innej bochaterki a co do scenki troche mnie zawiodlas bo jeny no jestem zboczuszkiem i czekalam na cos ostrego haha dobra to bylo dosc guuupie z mojej strony no ale co zrobie jestem jeszcze gimbuska, ale no tak wiec uwielbiam twoje opowiadanie cholernie ale szkoda mi ze on chce ja wykorzystać głupi, ehhh no ale mam nadzieje ze sie w niej po uszy zakocha i bedzie kurewsko ostra scena +18 tak wiec powodzenia i nie przejmuj sie niczym bo jestes cudowna w pisaniu i czeeekam z udręką na nowy rodzial misia:*

    OdpowiedzUsuń
  19. Dodasz jutro prooosze:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam wszystkie VI rozdziałów w godzine i sie zakochalam jest perfekcyjny a złośliwymi uwagami sie nie przejmuj to czysta zazdrość przez nich przemawia życzę dużo weny i obyś dodała rozdział jak najszybciej <3 ~Sandra

    OdpowiedzUsuń
  21. Wpadłam tutaj przypadkiem. Nie jestem, ani nigdy nie byłam fanką JB, ale miałam ochotę poczytać jakąś lekką opowiastkę z luźnym i "seksownym" scenariuszem. Scena z odwiedzinami JB powaliła mnie i czytałam ją z pięć razy. Po przeczytaniu tego stwierdzam, że główna bohaterka jest niewyżyta :D No, żeby tak z własną przyjaciółką! Mam nadzieję, że wyjedziesz tu zaraz z jakimś snem, albo urojeniem po kokainie, bo ciężko będzie im utrzymać przyjacielskie stosunki po takich uniesieniach. Czekam na następny rozdział i mam nadzieję na dalszą grę Justina, bo jako uwodziciel wykreowany przez Ciebie jest fantastyczny!

    Ann

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny rozdzial .Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cuuudo, czekam na nowy rodzial

    OdpowiedzUsuń
  24. Boski rozdział !!! Ale ta ostatnia scena Caroline z jej przyjaciolka to takie zaskoczenie że łoł !!! Czekam na następny rozdział @olusia5692

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy ja wiem czy to był rozdział +18 :|
    Ale i tak boski , dziewczyny zaszalaly :D czekam na reakcje Justina :3

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowny, zazdroszcze takiej weny i pomysłow :(

    OdpowiedzUsuń
  27. blue soul of jb25 stycznia 2015 23:59

    Haloo kocham i czekam

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeju, świetny czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń