CZĘŚĆ DRUGA
[1] I'm really sorry.
"- Właśnie umiera mój syn, jego matka zmarła przy porodzie, moja dziewczyna walczy o życie, a pani każe mi wracać do tej pieprzonej sali?!"
[2] I can't be here
"Pogładziłem delikatnie wierzchem dłoni jej policzek, czując rany. Musnąłem jej wargi swoimi, czując niewyobrażalnie wielką moc.
- Kocham cię, Caroline. - szepnąłem.
Po chwili opuściłem salę. Musiałem być przy Jaxonie."
[3] Do you know me?
"- Proszę stąd wyjść. - szepnęła, patrząc na mnie z zakłopotaniem i wstydem.
Po tych słowach, wszystko się zatrzymało. Dlaczego zakrywała się przede mną, dlaczego patrzyła, jakby nie wiedziała kim jestem?"
[4] I have no right.
"Nie mam prawa za kogoś decydować, nie mogę tego zrobić, a zwłaszcza komuś, kogo kocham. Nie mogę i nawet nie chcę. "Nie pamiętam cie, nie wiem kim jesteś." - przypomniałem sobie i wiedziałem, że podejmuję dobrą decyzję."
[5] New start.
" Głęboko wierzyłam w to, że od dzisiaj zacznę zmieniać swoje życie. Pragnęłam, by wszystko wróciło do normy. Modliłam się, bym odzyskała swoją przeszłość, nawet jeśli była niewiarygodnie mroczna, trudna i krzywdząca. "
[6] I want it all back.
"Wiedziałam, że ma syna i dla niego pewnie też jest to trudne, skoro podał się za mojego chłopaka, a ja nagle mówię, że go nie pamiętam. Nawet nie kontrolowałam tego, kiedy zasnęłam. Ostatnie o czym myślałam to to, że od jutra zaczynam nowe życie, które będzie polegało na odzyskaniu starego."
[7] I'm here for you.
"- Chcę być odpowiedzialny za ciebie i twój nowy start. Opowiem ci wszystko, a gdy będziesz miała jakieś pytania, zadawaj je od razu, okej? Jestem tutaj dla ciebie, a mogę zostać i po godzinach pracy. - zaśmiał się, kończąc serdecznym uśmiechem, dzięki czemu poczułam, że atmosfera zaczęła się rozluźniać."
[8] I'm done
[9] Deja vu.
EPILOG
________________________________________
CZĘŚĆ PIERWSZA
Prolog.
"Miałem tylko jeden cel.
Zabrać jej wszystko"
Zabrać jej wszystko"
"Znów spojrzał na mnie w taki sposób, że odebrało mi mowę i zamiast zacząć coś
mówić to skrępowana przygryzłam wnętrze policzka i siedziałam jak głuchoniema."
"Muszę się do
niej zbliżyć. Za wszelką cenę muszę wypełnić swój plan, muszę ratować swoje
życie i firmę. Zimny, bezduszny skurwysyn? Może i tak, ale czego się nie
robi dla pieniędzy?"
„Och,
ty już wiesz, jak mogłabyś mnie przeprosić.” – pomyślałem, a na samą myśl
uśmiechnąłem się, dość szeroko.
"- Umów się ze mną.
W jednej sekundzie ogarnęłam swoją twarz zagryzając wargę i nerwowo zaciskając pięści.
W jednej sekundzie ogarnęłam swoją twarz zagryzając wargę i nerwowo zaciskając pięści.
- Nie umawiam się z klientami.. – szepnęłam."
"Wyszedł. Tak po prostu wyszedł, zostawiając
mnie pod ścianą, z tętnem wykraczającym poza normę i z wielkim pożądaniem. Pocałował mnie, a ja to odwzajemniłam. Co ja zrobiłam?"
"Nie chciałam protestować. Chciałam by to zrobiła.Co ten alkohol robi z ludzi?!
- Alice.. – jęknęłam."
[7] Let's start from the beginning.
[7] Let's start from the beginning.
"Ująłem jej twarz w dłonie i złożyłem na jej ustach delikatny
pocałunek. Tak się powinno uciszać kobiety. Tak się powinno całować.
Uśmiechnęła się nieśmiało i wciągnęła wargi do środka.
- Wpadnę po ciebie wieczorem. - szepnąłem. - Zaczniemy od nowa?"
[8] You do not like surprises?
[9] Do you agree?
"- Oznacza to, że zgadzasz się dać mi szansę, na pokazanie ci, że jestem najlepszym, najmądrzejszym i najseksowniejszym facetem dla ciebie, tak? - uderzył mnie lekko w pośladek, zaśmiał się cicho.
- Dupek! "
[10] My ex-girlfriend
"- Taylor. Moja była dziewczyna. - spojrzał na mnie spod ukosa, po kilkunastu sekundach. - Ćpunka i dziwka. - dodał, a ja rozszerzyłam oczy, nie mogąc uwierzyć w to co usłyszałam. Co on właśnie powiedział?!"
[11] I don't regret.
" Zachowywaliśmy się, jakbyśmy mieli za chwilę pieprzyć się przy tej ścianie. Krew w moich żyłach buzowała, a ja chciałam więcej. Moje ciało wrzeszczało, błagając o więcej."
[12] Be careful.
"- Ktoś zostawił tu dla pani jakąś przesyłkę.
Przesyłkę? Do mnie? Spojrzałam na dość dużą kopertę, którą trzymała recepcjonistka. Wyciągnęła dłoń w moją stronę, więc ujęłam ją."
[13] You have three second.
" Wpadłem do męskiej i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
- Masz trzy sekundy, żeby zdjąć z niej te łapy. - warknąłem, czując, że moje hamulce zniknęły."
[14] What the fuck?!
"Obudziłam się, powoli podnosząc powieki. Ziewnęłam niezgrabnie i uniosłam lekko na łokciach i rozejrzałam się wokoło. Nie byłam u siebie. Nie miałam zielonego pojęcia dlaczego jestem w męskiej koszulce, bez stanika i bez spodni. Kurwa! Co jest grane?!"
[15] You promised me.
- Wpadnę po ciebie wieczorem. - szepnąłem. - Zaczniemy od nowa?"
[8] You do not like surprises?
"- Dokąd mnie zabierasz?
- Nie lubisz niespodzianek? - zaśmiał się cicho"
[9] Do you agree?
"- Oznacza to, że zgadzasz się dać mi szansę, na pokazanie ci, że jestem najlepszym, najmądrzejszym i najseksowniejszym facetem dla ciebie, tak? - uderzył mnie lekko w pośladek, zaśmiał się cicho.
- Dupek! "
[10] My ex-girlfriend
"- Taylor. Moja była dziewczyna. - spojrzał na mnie spod ukosa, po kilkunastu sekundach. - Ćpunka i dziwka. - dodał, a ja rozszerzyłam oczy, nie mogąc uwierzyć w to co usłyszałam. Co on właśnie powiedział?!"
[11] I don't regret.
" Zachowywaliśmy się, jakbyśmy mieli za chwilę pieprzyć się przy tej ścianie. Krew w moich żyłach buzowała, a ja chciałam więcej. Moje ciało wrzeszczało, błagając o więcej."
[12] Be careful.
"- Ktoś zostawił tu dla pani jakąś przesyłkę.
Przesyłkę? Do mnie? Spojrzałam na dość dużą kopertę, którą trzymała recepcjonistka. Wyciągnęła dłoń w moją stronę, więc ujęłam ją."
[13] You have three second.
" Wpadłem do męskiej i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
- Masz trzy sekundy, żeby zdjąć z niej te łapy. - warknąłem, czując, że moje hamulce zniknęły."
[14] What the fuck?!
"Obudziłam się, powoli podnosząc powieki. Ziewnęłam niezgrabnie i uniosłam lekko na łokciach i rozejrzałam się wokoło. Nie byłam u siebie. Nie miałam zielonego pojęcia dlaczego jestem w męskiej koszulce, bez stanika i bez spodni. Kurwa! Co jest grane?!"
[15] You promised me.
"Byłem cały przemoczony. Zostawiłem samochód pod szpitalem i na
piechotę dotarłem do jednorodzinnego domku. Była druga w nocy, gdy zadzwoniłem dwukrotnie dzwonkiem do
drzwi.
- Przykładny tatuś. - usłyszałem z jej ust."
[16] Everything goes wrong.
"- Jest tutaj na polecenie Justina Biebera, prawda panie Maxwell?
Dyrektor spojrzał na mnie z zaskoczeniem, inspektor odchrząknął niedowierzając, Loren objęła się ramionami, a ja wiedziałam, że trafiłam w dziesiątkę. Dlaczego on mi to zrobił?"
[17] It was yours.
"- Przyjechałam z Mattem na urodziny jego siostry.
- Sory, że wypiłem ci whisky. - zaśmiał się. - Fajnego masz kolegę, nie gniewa się na mnie.
- Justin, to mój narzeczony."
[18] Why, why why?!
"Był naćpany. Dlaczego?! Dlaczego on to robi? Czy to moja wina? Nigdy nie widziałam go w takim stanie.. A może to był prawdziwy Justin? Lubiący się bawić, pić, ćpać i obracać dziewczyny? Sama już nie wiedziałam, kim on tak naprawdę jest."
[19] Choice is yours, baby.
[16] Everything goes wrong.
"- Jest tutaj na polecenie Justina Biebera, prawda panie Maxwell?
Dyrektor spojrzał na mnie z zaskoczeniem, inspektor odchrząknął niedowierzając, Loren objęła się ramionami, a ja wiedziałam, że trafiłam w dziesiątkę. Dlaczego on mi to zrobił?"
[17] It was yours.
"- Przyjechałam z Mattem na urodziny jego siostry.
- Sory, że wypiłem ci whisky. - zaśmiał się. - Fajnego masz kolegę, nie gniewa się na mnie.
- Justin, to mój narzeczony."
[18] Why, why why?!
"Był naćpany. Dlaczego?! Dlaczego on to robi? Czy to moja wina? Nigdy nie widziałam go w takim stanie.. A może to był prawdziwy Justin? Lubiący się bawić, pić, ćpać i obracać dziewczyny? Sama już nie wiedziałam, kim on tak naprawdę jest."
[19] Choice is yours, baby.
"- Więc wsiądziesz do mojego samochodu, wysiądziesz tam, gdzie cię zawiozę i tam właśnie porozmawiamy.
- Ale Matt..
"- Nie chcę byś ze mną była.
- J-jak to? - zająknęłam się. - Nie rozumiem. - zaśmiałam się nerwowo.
Wiedziałam, czemu mnie odtrąca. Chronił mnie przed samym sobą."
[21] Fight for life..
"- Dlaczego ty do cholery płaczesz? Jestem ojcem!
[21] Fight for life..
"- Dlaczego ty do cholery płaczesz? Jestem ojcem!
- Justin - powiedział do mnie po imieniu pierwszy raz w życiu, kładąc mi dłoń na ramieniu. Strumień łez spłynął po jego policzku, a z korytarza usłyszałem cichy szloch Grace.
- Powiedz mi co do kurwy się tu dzieje. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz